Barszcz Sosnowskiego. Można go spotkać także w Kędzierzynie
Bardzo często mylony z koprem, wydziela opary, które bardzo źle wpływają na nasz układ oddechowy, a co gorsza po zetknięciu z rośliną objawy nie pojawiają się natychmiast, ale zwykle kilkadziesiąt minut po zdarzeniu. To powoduje, że to jedna z najbardziej zdradliwych roślin, która rośnie także w Kędzierzynie-Koźlu. Wędkarze zwracają uwagę, że można ją spotkać nad Odrą. Po zetknięciu z nim pojawiają się pęcherze oraz pieczenie. Kontakt z rośliną może powodować poparzenia II i III stopnia. Wymagana jest wówczas pilna wizyta u lekarza, należy też jak najszybciej przemyć skórę wodą. Barszcz Sosnowskiego trafił do nas z Kaukazu przez Związek Radziecki, gdzie uznano go za dobry materiał na paszę i przekazywano dalej. Stąd też wzięła się jego potoczna nazwa: zemsta Stalina.
Jeśli wybieramy się w miejsce, gdzie możemy spotkać roślinę, dobrze, aby założyć na siebie odpowiedni strój. Niech będą to syntetyczne tkaniny, tak by nie przedostał się przez nie toksyczny sok, z taką łatwością, jak przez bawełnę. Barszcz Sosnowskiego trudno zwalczyć, roślina szybko zadomowiła się w naszym klimacie, i co gorsza wciąż można ją spotkać na nowych terenach.
Jak go rozpoznać? Dorasta do nawet 5 metrów, a u nasady łodyga może mieć średnicę około 10 cm. Przede wszystkim pamiętajmy, aby szybko przemyć skórę, szczególnie kiedy jest ciepło, to bardzo istotne, bo promieniowanie słoneczne przyspiesza proces łączenia się furanokumaryn z DNA człowieka, te pierwsze to bardzo niebezpieczne związki występujące z soku rośliny.
Oprac. AL